Relacje uczestników

Poniżej przedstawiamy świadectwa osób, które uczestniczyły w organizowanych przez nas rekolekcjach. Jeżeli chciałbyś wysłać nam swoje to zapraszamy do działu: kontakt.

Na weekendowe rekolekcje pojechałem po raz pierwszy w życiu, chociaż do oazy należę już od 9 lat. Wcześniej nie miałem pojęcia o istnieniu czegoś takiego jak 3-dniowe rekolekcje. Byłem nastawiony dosyć entuzjastycznie chociaż formuła rekolekcji nie była mi obca, i wydawałoby się że kolejne rekolekcje nie mają prawa mnie niczym zaskoczyć. Stało się trochę inaczej. Zobaczyłem coś nowego, inny sposób prowadzenia, a przede wszystkim świeże i życiowe tematy oraz problemy poruszane na spotkaniach grupowych oraz konferencjach. Polecam te rekolekcje wszystkim, którzy chcieliby się oderwać od swoich szarych obowiązków i przeżyć coś naprawdę wyjątkowego. Dla wahających się jedna rada: nie bójcie się odkrywać i poznawać nowego.

Artur, 19 lat

Hmm moje pierwsze rekolekcje w Babicach, kiedy to było… Pamiętam, że zaprosiła mnie na nie moja przyjaciółka. Były dla mnie takim wypłynięciem na głębię, gdzie zostałam tylko ja i Pan Bóg. Potem pojechałam na następne, a teraz to już nie wyobrażam sobie tego, abym mogła nie pojechać. Nie będę mówić jak tam jest cudownie, bo uważam, że każdy powinien sam ocenić i wytworzyć własne zdanie. Ale powiem wam jedno, spróbujcie bo naprawdę warto, choć na chwile oderwać się od tej szarej rzeczywistości, która potem się wydaje troszkę mniej szara. Zaczynamy dostrzegać  to piękno, które wokół nas cały czas było. Rekolekcje tam dają mi: takie chwile spowolnienia, odpoczynku, wywrócenie życia do góry nogami (jakoś tak zawsze jest, że co tam pojadę to czuję, że mi się wszystko rozsypało, ale dziękuję Bogu, bo dzięki temu wiem, że moja stara budowla nie była taka jaka miała być i dlatego znów zaczynam od nowa), dają bardzo dużo radości, nowych znajomych, a przede wszystkim pozwalają na budowanie więzi miedzy mną a Stwórcą.

Magda, 16 lat.

Alleluja! Babickie weekendówki zawsze kojarzą mi się z oazą na pustyni, odpoczynkiem od codziennego życia, i nabraniem sił do dalszej drogi. Trzy razy dane mi było przeżywać te rekolekcje. Za każdym razem ten czas był zupełnie inny, za każdym razem odkrywałam coś nowego, otrzymywałam odpowiedzi na stawiane pytania i za każdym razem wracałam do domu z przeświadczeniem, że to nie był przypadek, że trafiłam tam właśnie z tymi konkretnymi ludźmi, by rozpatrywać ten konkretny temat. Jestem pewna, że to Jezus nas tam zgromadził, by pokazać, że “ukochał nas odwieczną miłością” i że chce być obecny w każdej sferze naszego życia, nie tylko podczas niedzielnej mszy świętej. Ciebie też chce o tym przekonać!

Kasia, 17 lat.
Pozdrawiam. : )

Pojechałem na pierwsze rekolekcje dlatego, że polecił mi je mój animator. I tak szczerze mówiąc nie wiedziałem zbytnio w co się “pakuję”, bo były to moje pierwsze rekolekcje, nie wiedziałem czego się spodziewać i czego oczekiwać. Nie znałem nawet tematu rekolekcji. Jednak mimo wszystko pojechałem i ani przez chwilę tego nie żałowałem. I temat rekolekcji i spotkania w grupach i konferencje…wszystko było bardzo dobrze przygotowane i myślę, że trafiało nie tylko do mnie ale i do wszystkich młodych uczestników, którzy chcą żyć w przyszłości razem z Bogiem i na Nim właśnie opierać swoje życie. Wszystkie te rzeczy przekonały mnie do udziału w kolejnych rekolekcjach weekendowych, z których później byłem równie zadowolony, co z pierwszych.Jeśli mogę to polecam wszystkim.

Łukasz, 20 lat

Duchowe SPA – w taki oryginalny, ale chyba najtrafniej oddający klimat, sposób określiłabym to, co dwa razy do roku dzieje się w Babicach. Jednak to SPA jakby nie z tego świata. Zupełnie jak Jezusowe Królestwo.

Wspaniali ludzie chcący budować swoje życie na mocnym fundamencie wiary, niezwykła atmosfera radości z tworzenia wspólnoty jak i głębokiej refleksji nad tym, nad czym często nie ma czasu czy okazji pomyśleć. Miejsce zaiste wyjątkowe, niczym leśne zacisze czy daleka od zgiełku miasta pustelnia. Czegóż więcej potrzeba młodemu katolikowi na co dzień żyjącemu w świecie, który jednak nie zaspokaja jego potrzeb w sposób, w jaki by tego chciał? Odpowiem Ci, jeśli zacząłeś już nerwowo się nad tym zastanawiać…niczego. Albo inaczej, cytując Jezusa, tylko jednego. Tym jednym są dla mnie są właśnie weekendy w Babicach.

Czasem się zastanawiam jak to jest, że jedni, aby wypocząć i nabrać sił potrzebują tygodni spędzonych w egzotycznej scenerii, wśród plaż i drinków z palemką, a innym wystarcza jeden weekend. Jeden weekend, aby zaczerpnąć ze źródła optymizmu, entuzjazmu, wytrwałości…( w rzeczy samej to źródło niewyczerpalnej energii:P) i, co najlepsze, później móc korzystać z tego wszystkiego przez długi czas. Bo tak właśnie się dzieje! Nie wiem co nam dosypują do kompotu Ci szaleńcy z diakonii, ale tak jest J

Ja to wiem, i Ty pewnie też, że żadne moje słowne wysiłki nie pomogą – tego trzeba po prostu doświadczyć! Więc, drogi niezdecydowany czytelniku, jeśli naprawdę ciekawi Cię co też oni tam wyprawiają, a nawet jeśli Cię nie ciekawi, a po prostu chciałbyś poznać nowych ludzi i nieco inaczej spędzić czas to nie zastanawiaj się dłużej – od myślenia tylko głowa boli :P Jak to mówią w pewnym kręgach na zachętę – JEDZIESZ! Od siebie dodam jeszcze, że nie ma opcji, żebyś pożałował.

Pozdrawiam
Oliwka, lat 20

Ps. Moi drodzy odpowiedzialni za to święte zamieszanie – mieszajcie tak dalej! Świat was potrzebuje :)

Witajcie(nie wiem jak zacząć… )
Pragnę opowiedzieć wam moje doświadczenie rekolekcji w Babicach. Choć nie jestem z tej diecezji (należę do Częstochowskiej), to w Babicach byłam 2 razy! a znalazłam się tam dzięki moim cudownym kuzynkom
Dla mnie był to wspaniały czas podczas zabiegania towarzyszącego mi każdego dnia, czas ten był jakby wycięty z kalendarza… poświęcony Bogu i bliźnim, którzy tak jak ja i bliźnim, którzy, tak jak ja, odnaleźli się w Ruchu Światło-Życie.
Niesamowite doświadczenie wspólnoty i jedności towarzyszyło obu wyjazdom
Chwała Panu za ten czas i za cudownych ludzi których tam spotkałam!

Dorota, 19 lat

Cześć Wam wszystkim :)

Na rekolekcjach 3 dniowych w Babicach byłam aż dwa razy. Był to cudowny czas ! Uważam, że takie rekolekcje i spotkania z innymi ludźmi wiele dają. Można się dużo nauczyć, a przynajmniej trochę ;P Zawsze też jest to czas, który można wykorzystać na spotkanie z Tym, dla którego niestety w codziennym życiu ma się najmniej czasu. Początki tych wyjazdów zawsze były trudne jak dla mnie (czytaj pierwszy dzień + połowa drugiego) ale dało się wytrzymać. Potem to już nawet wracać nie chciałam, bo zawsze rozkręcam się dopiero pod koniec. Ale co ja mogę tu pisać, najlepiej przyjechać i samemu się przekonać. Jednakże radzę zabrać trochę swojego jedzenia, bo mi nie wystarczyło to co tam było ;P Chociaż wy pewnie macie mniejsze żołądki.

Serdecznie pozdrawiam  i zachęcam wszystkich zastanawiających się dopiero czy pojechać, aby w końcu podjęli pozytywną decyzję. Bo warto!

Zosia, 16 lat

Pojechałam na rekolekcje do Babic za namową przyjaciółek, poniekąd żebyśmy mogły spędzić w spokoju razem trochę czasu, a z drugiej strony, chyba chciałam sprawdzić czy dam radę. Na początku było ciężko, nie powiem, najchętniej spakowałabym manatki i uciekła, ale już następnego dnia rano wszystko było ok, przyzwyczaiłam się do codziennego planu. Wiele rzeczy dało mi do myślenia, pewne sprawy wróciły. Koniec końcom poznałam fajnych ludzi i bardzo miło wspominam ów wyjazd, polecam szczególnie osobom, które potrzebują trochę czasu do zastanowienia się nad rzeczami, o których myśleć na co dzień nie mamy czasu lub po prostu się ich boimy.

„zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem, albowiem to Bóg jest w was sprawcą i chcenia, i działania” (Flp 2, 12-13)

Agata, 19 lat

Każdy musi mieć od czasu do czasu chwilę, by zastanowić się nad swoim życiem, zadać sobie istotne pytania, poszukać paru odpowiedzi… Dla mnie takim czasem są rekolekcje weekendowe w Babicach. Wyrwana na moment ze zwykłych obowiązków i mnóstwa rzeczy, przez które znajduję się w ciągłym biegu, mogę w spokoju zatrzymać się nad ważnymi kwestiami, przemyśleć pewne sprawy, a przy tym spędzić te chwile z wspaniałymi ludźmi. Każde takie rekolekcje wnoszą do mojego życia coś nowego, „zmuszają” do myślenia, pozwalają spojrzeć na znane zagadnienia z innej perspektywy, a przede wszystkim są czasem szczególnego działania Ducha Świętego.

Irena, 18 lat

Kiedy pierwszy raz jechałam na takie rekolekcje (w roku 2006) bałam się jak pierun, ale pojechałam, bo bardzo chciałam zobaczyć jak ten „inny, Boży świat” wygląda. To, co tam zobaczyłam, bardzo mnie zaskoczyło. Jacyś dziwni ludzie, mówią mi, że Bóg mnie kocha i chce mojego szczęścia, że nie jestem Mu obojętna. Ci dziwni ludzie, to animatorzy, którzy – czy chcieli tego, czy nie, sprawili, że poczułam się jak ktoś, kto na tym świecie jest ważny. Naprawdę mocne to było przeżycie akceptacji i zrozumienia ze strony ludzi, jak i poczucie, że Bóg mnie KOCHA! Doświadczenie, które mnie zachwyciło i sprawiło, że zachciałam zostać tam na zawsze. Co oczywiście nie było możliwe, bo normalne, codzienne życie też przecież istnieje. Jednak teraz wiem, że ja mogę być taką samą osobą i tutaj, i na rekolekcjach, co wcześniej wydawało mi się niemożliwe. Z tymi dziwnymi ludźmi utrzymuję kontakt do dzisiaj i to właśnie teraz ja pojadę jako taki człowiek, który dla mnie już nie jest dziwny, jako animator, bo czynić dobro w tym złym świecie to szczytny cel, ale możliwy.

Agata, 19 lat

 

Pojechałam na rekolekcje do Babic za namową przyjaciółek, poniekąd żebyśmy mogły spędzić w spokoju razem trochę czasu, a z drugiej strony, chyba chciałam sprawdzić czy dam radę. Na początku było ciężko, nie powiem, najchętniej spakowałabym manatki i uciekła, ale już następnego dnia rano wszystko było ok, przyzwyczaiłam się do codziennego planu. Wiele rzeczy dało mi do myślenia, pewne sprawy wróciły. Koniec końcom poznałam fajnych ludzi i bardzo miło wspominam ów wyjazd, polecam szczególnie osobom, które potrzebują trochę czasu do zastanowienia się nad rzeczami o których myśleć na co dzień nie mamy czasu lub lub po prostu się ich boimy.













„zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem, albowiem to Bóg jest w was sprawcą i chcenia, i działania” (Flp 2, 12-13)
Agata, 19 lat